*Weronika*
Obudziłam się i kiedy rozejrzałam się po pokoju wszyscy jeszcze spali, a przez okno wpadało do środka pełno promieni słonecznych. Zapowiadała się piękna pogoda. Wstałam z łóżka, była 7:40 więc już po ciszy nocnej. Postanowiłam iść na krótki spacer, błyskawicznie się umyłam i ubrała. Miałam ochotę przejść się po lesie, tam było tak uroczo, cicho i spokojnie.
Słychać było tylko szum morza i delikatny śpiew ptaków. Szłam sobie jedną z leśnych dróżek. Nagle usłyszałam, że ktoś za mną idzie. Natychmiastowo się odwróciłam.
- Przestań mnie straszyć, to nie jest śmieszne ! - krzyknęłam, a wtedy zza drzewa wyjrzał Niall uśmiechnięty od ucha do ucha. Jak nie zakochać się w takim uśmiechu, no ja się pytam.
- Ooo to ty Niall. Dlaczego się za mną skradasz, a nie podejdziesz ?
- Noo... Tak jakoś chodziłem sobie i zobaczyłem Ciebie, ale nie chciałem przeszkadzać.
- No co ty ? Nigdy nie przeszkadzasz. - powiedziałam po czym razem przez chwilę chodziliśmy po lesie.
- Dlaczego takie gwiazdy jak wy wybrały się na wakacje do Hiszpanii ?
- Właśnie dla tego ... - mówił wskazując na kolorowego ptaszka na drzewie.
- Że tu jest spokój, natura, cisza i w ogóle taka przyjazna atmosfera - uśmiechnęłam się do niego wpatrując się w jego duże, błękitne oczy.
- Masz rację, u nas w wakacje też jest pełno ludzi, aż nie przyjemnie.
- A skąd jesteś ?
- Z Polski, a dokładnie z Warszawy. Obie jesteśmy bo Karolina też - i w momencie kiedy wspomniałam o Karolinie westchnął głęboko i popadł w zadumę, jakby o czymś marzył. Zrobiło mi się trochę głupio, ale cóż chłopaków nie zrozumiesz. Zaczęliśmy zawracać w stronę domku, bo za chwilę miało być śniadanie.
- Nie sądzisz, że dobrze tu gotują, wczoraj była pyszna kolacja, nie mogę doczekać się śniadania, - stwierdził Niall, wyrywając mnie przy tym z zadumy.
- Szczerze, nie zwracam tak bardzo uwagi na jedzenie, ale może masz rację - kiedy doszliśmy na schodkach siedziała Karolina. Niall na jej widok się strasznie ucieszył. Chciał chyba coś powiedzieć, ale w tej samej chwili oani zawołała nas na śniadanie.
*Karolina*
Podczas śniadania obserwowałam z uwagą zachowanie Vicki, cały czas się rumieniła uśmiechając się przy tym do Zayna. Dłużej bym na nią patrzyła ale Kate zaczęła rozmowę.
- Mam nadzieję, że dziś pójdziemy na plażę, jest przecież idealna pogoda. - wszystkie się z nią zgodziłyśmy. Nagle nieoczekiwanie pisnęła Sue.
- I wtedy zobaczymy chłopców bez koszulek i w samych kąpielówkach !
- A ty tylko o tym myślisz ! Zero radości z otoczenia. - ku naszemu zaskoczeniu powiedziała pełnym stanowczości tonem Rose.
- Ej... No ale czy wy tak nie sądzicie, przecież to normalne marzyć sobie o 5 przystojnych chłopakach bez koszulek... - wszystkie patrzyłyśmy na nią z miną typu "skończ, bo jesteś nudna", więc postanowiła zamilknąć. Kiedy wychodziliśmy ze stołówki pani powiedziała, żeby przygotować się do pójścia na plażę bo za 20 minut idziemy. Wyciągnęłam z walizki kostium jednoczęściowy w panterkę i poszłam do łazienki się przebrać. Po chwili byłam gotowa. Właśnie szukałam jakiegoś odpowiedniego ręcznika kiedy Vicki wleciała do naszego pokoju.
- Macie krem do opalania ? Ja chyba zapomniałam, przeszukałam całą walizkę i nic.
- Spokojnie wiadomo, że Ci pożyczymy, każda z nas ma, a jaki używasz ?
- Chyba... 45
- Trzymaj, oddasz mi na plaży - Rose podała jej krem, Wszystkie byłyśmy już gotowe. Weronika zaproponowała żebyśmy zaczekały na dworze. Chwile po nas przyszła Kate i Sue. Czekałyśmy jedynie na Panią i chłopców. Nie dali długo na siebie czekać i w momencie gdy pojawili się w drzwiach domku, wszystkie dziewczyny cicho pisnęły. Ja starałam zachowywać się normalnie, ale jednak gdy zobaczyłam tors Harry'ego wstrzymałam oddech. Sytuacja była dość napięta dopóki Louis nie poślizgnął się na klapku i spadł ze schodów.
- Nic Ci nie jest ?! - wszyscy zawołali równocześnie, a Liam pomógł mu wstać.
- Ał... Nie no oprócz obitego tyłka czuję się świetnie. - zaczęliśmy się śmiać, a wtedy przyszła nasza pani.
- Coś się stało ?
- Nie, nie w ogóle, jestem w formie - powiedział sarkastycznie Louis masując się po plecach.
- Aaa, to dobrze, to możecie już iść pływać lub się opalać. - powiedziała po czym wzięła leżak rozłożyła go i położyła się zapominając o wszystkim.
- Zayn, idziesz pływać ? - zapytała Vicki.
- Hahaha on by chciał uwierz, ale no... Jakby to ująć... No nie umie, a gdybyś zaczęła się topić to nie da rady Cię uratować hahaha... - wybuchnął śmiechem Niall.
- Wcale nie ! Uczę się i jestem na dobrej drodze, więc spadaj - oburzył się Zayn.
- A no tak, a więc pora na kolejną lekcję - powiedział Harry zaciągając go do wody.
- To my przepraszamy - dodał. Spojrzałam na Vicki, wyglądała na oszołomioną i lekko zawiedzioną, mimo to na jej twarzy wkradł się delikatny uśmiech. Rozłożyłam się na ręczniku i nasmarowałam kremem. Chłopaki wygłupiali się w wodzie, Kate i Sue pływały dalej, Vicki i Rose też się opalały, a Weronika z zawziętością pompowała małą, niebieską, gumową piłkę. Przymknęłam oczy, starałam się rozlużnić i o niczym nie myśleć, ale właśnie w tej chwili poczułam nad sobą postać z której ociekała woda.
- Idziesz może popływać ? - zapytał chłopak z kręconymi włosami.
- Am... Wiesz chciałam się na razie poopalać, może za chwilę - powiedziałam, jednak po chwili pożałowałam mojej odpowiedzi, ponieważ chłopak momentalnie posmutniał i odszedł.
*Weronika*
Niall cały czas obserwował z wody jak usiłuję nadmuchać tą piłkę, ale mi nie wychodzi. Podśmiewał się ze mnie, ja reagowałam na to wymuszonym oburzeniem, bo w rzeczywistości mnie to bawiło. W końcu do mnie podszedł i pokiwał z politowaniem głową.
- Oj... chyba Ci pomogę, no zaraz się udusisz. - odetchnęłam kiedy odjęłam piłkę od ust i podałam blondynowi. Już za parę minut piłka była gotowa.
- Dziękuję... To co pogracie z nami w piłkę ? - zapytałam głośniej. Na to pytanie z wody wyszli Zayn i Louis, oraz Kate u Sue. Vicki razem z Rose wstały z ręczników.
- To jak gramy ?
- Normalnie, po prostu odbijamy do siebie i staramy się żeby piłka nie spadła na piasek. - wszyscy ustawiliśmy się w kółku i zaczęliśmy zabawę.
- Ej no ale podawajcie też mi ! - krzyknął Zayn, na co Vicki odbiła w jego stronę waląc go w głowę.
- Aaa... Dzięki za szybką reakcję.
- Nie ma za co. Powiesz kiedy znów będziesz chciał. - odpowiedziała szczerząc się do Mulata. Graliśmy tak jeszcze dobre 10 minut, kiedy Sue podała do mnie piłkę, jeśli można to tak nazwać. Miała być do mnie, ale poleciała w innym kierunku. Za wszelką cenę chciałam ją złapać, biegłam do tyłu i nie zauważyłam jak wpadam na Nialla i go przewracam. Oczywiście musiałam upaść prosto na niego.
*********************************************************************************
Następny rozdział pojawi się 10. Chciałybyśmy podziękować za 1000 wejść ! :D Macie jakieś plany na wakacje ? My wyjeżdżamy razem do Zakopanego :) Tak się cieszymy, że to już wakacje. Do zobaczenia 10 lipca :D A i jeszcze jak chcecie być informowani to napiszcie jak sie z wami skontaktować :) Klaudia&Ania